Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Nie dać się wchłonąć masie

wrzucam tekst ktory dopiero co naskrobałam więc pewnie wymaga jeszcze ciut dopieszczania - ale liczę na jakieś opinie i uwagi co do dalszej pracy nad nim bo to pomoc dla mnie no - milej lektury!!

nie jestem częścią tego tłumu
co jak wzburzony potok przetacza się przez ulic arterie
i depcze wszystko poza szarości bezobliczem
motłochu jednolitą bez twarzy plamą
o konsystencji gładkiej masy
konwenansu grzebieniem uczesanej w pełni poprawny
schemat socjalny quazi – paradygmat
bezpłodny mit pretendujący do miana
kolejnej Urban Legend
raniąc do krwi boleśnie
hańbiącym ostrzem stereotypu
burząc Temidy bastion
ferment sieje wśród wzburzonej tłuszczy
aż muszę za Horacym krzyczeć rozpaczliwie:
Odi profanum vulgus et arceo!! – głos łamie się
i piskliwie separacji się domaga

równie mocno jak Horacy nienawidzę ciemnego tłumu
i równie daleko oscyluję od niego
wprost w unikatową odrębność
indywidualnej piękności jednostkowego
istnienia mimo że tak marne się zdaje
samo na tle potęgi mas…

mówią że w grupie siła
a ten kto idzie pod wiatr sam nic nie znaczy
w obliczu potęgi mas
mass – media miażdżą każdy pojedynczy mały człowieka ślad
mówią że sama nic nie zmienię nic nie uczynię co ma się stać
że lepiej nie wychodzić przed szereg nie odstawać od reszty
bo odmieńców czeka marny los -
kończą niechybnie jak ten u Kosińskiego malowany ptak

niech sobie mówią co chcą bez znaczenia treść
ich konformistycznych słów
i tak bez względu na to co ma się stać
brzydzę się tłumu wychodzę poza nawias
lecz sama dobrowolnie – czy mnie wyrzucą poza niego czy nie…
nie lękam się ciężaru swej indywidualności
nie pragnę w masie skryć
swych kompleksów słabości i lęków nazbyt wielu
udźwignę sama ten krzyż
spragniona barw w szarości betonowego lasu
przemierzam uparcie plątaninę asfaltowych wstęg
w poszukiwaniu siebie takiej jaką znam – jedynej i niepowtarzalnej
jakiej nie zna nigdzie więcej świat

postępujące wyodrębnianie indywidualnych desygnatów
wprost proporcjonalnie do natężenia
unikalności derywatu – proces
tworzenia całkiem nowej
niepowtarzalnej nazwy własnej
swoistej dla tylko jednego egzemplarza…

Anna Lilith Gajda ©
10 grudnia 2014 roku
Gęsto zaludniony masowy Sosnowiec

autor

Lilithu

Dodano: 2014-12-12 04:56:13
Ten wiersz przeczytano 533 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Biały Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

Baba Jaga Baba Jaga

Optymizm przede wszystkim.Pozdrawiam:)

karat karat

Młodość skrzydła przyprawia, takie na wyrost trochę,
a z czasem się okaże, że człowiek marnym prochem!
Pozdrawiam!

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »