Nie dać się wchłonąć masie
wrzucam tekst ktory dopiero co naskrobałam więc pewnie wymaga jeszcze ciut dopieszczania - ale liczę na jakieś opinie i uwagi co do dalszej pracy nad nim bo to pomoc dla mnie no - milej lektury!!
nie jestem częścią tego tłumu
co jak wzburzony potok przetacza się przez
ulic arterie
i depcze wszystko poza szarości
bezobliczem
motłochu jednolitą bez twarzy plamą
o konsystencji gładkiej masy
konwenansu grzebieniem uczesanej w pełni
poprawny
schemat socjalny quazi – paradygmat
bezpłodny mit pretendujący do miana
kolejnej Urban Legend
raniąc do krwi boleśnie
hańbiącym ostrzem stereotypu
burząc Temidy bastion
ferment sieje wśród wzburzonej tłuszczy
aż muszę za Horacym krzyczeć
rozpaczliwie:
Odi profanum vulgus et arceo!! – głos łamie
się
i piskliwie separacji się domaga
równie mocno jak Horacy nienawidzę ciemnego
tłumu
i równie daleko oscyluję od niego
wprost w unikatową odrębność
indywidualnej piękności jednostkowego
istnienia mimo że tak marne się zdaje
samo na tle potęgi mas…
mówią że w grupie siła
a ten kto idzie pod wiatr sam nic nie
znaczy
w obliczu potęgi mas
mass – media miażdżą każdy pojedynczy mały
człowieka ślad
mówią że sama nic nie zmienię nic nie
uczynię co ma się stać
że lepiej nie wychodzić przed szereg nie
odstawać od reszty
bo odmieńców czeka marny los -
kończą niechybnie jak ten u Kosińskiego
malowany ptak
niech sobie mówią co chcą bez znaczenia
treść
ich konformistycznych słów
i tak bez względu na to co ma się stać
brzydzę się tłumu wychodzę poza nawias
lecz sama dobrowolnie – czy mnie wyrzucą
poza niego czy nie…
nie lękam się ciężaru swej
indywidualności
nie pragnę w masie skryć
swych kompleksów słabości i lęków nazbyt
wielu
udźwignę sama ten krzyż
spragniona barw w szarości betonowego
lasu
przemierzam uparcie plątaninę asfaltowych
wstęg
w poszukiwaniu siebie takiej jaką znam –
jedynej i niepowtarzalnej
jakiej nie zna nigdzie więcej świat
postępujące wyodrębnianie indywidualnych
desygnatów
wprost proporcjonalnie do natężenia
unikalności derywatu – proces
tworzenia całkiem nowej
niepowtarzalnej nazwy własnej
swoistej dla tylko jednego egzemplarza…
Anna Lilith Gajda ©
10 grudnia 2014 roku
Gęsto zaludniony masowy Sosnowiec
Komentarze (2)
Optymizm przede wszystkim.Pozdrawiam:)
Młodość skrzydła przyprawia, takie na wyrost trochę,
a z czasem się okaże, że człowiek marnym prochem!
Pozdrawiam!