Nie gaś płomienia świecy
Przynoszę piękny bukiet kwiatów
Powiem Tobie słowa mojego wiersza
W nim obnażę się ze swoich słabości
tak byś zobaczyła nagość moich słów
zaplątanych w kwiatach i
w dłoniach moich rąk
Czytaj moje słowa tak
byś dotknęła szkielet
moich przenośni
mojej nagości
Zaświeć świeczkę
w jej chybotliwym blasku
pod mymi słowami
zobaczysz moja do ciebie
uśmiechniętą twarz
Nie gaś płomienia świecy, nie gaś
Autor:slonzok
Chybotliwy płomyk - chwilą trwania
Komentarze (5)
Dopóki światełko jest ... :)
nie gaszę:) w świetle widzę dobre, przyjazne oczy
Wiersz piękny w wymowie- dla przyjaźni,aby zatrzymać
bliskość:)
Czasem ten nikły płomyk daje wiele nadzieji. Warto go
podtrzymywać przy życiu tak długo jak się da.
Pozdrawiam
tak obnażyć się można tylko w wierszu... bardzo ładnie
:-)
Wzruszył mnie wiersz swoim przekazem,pięknie napisany.