(nie) godna
Jej plecy dotykały
zimnego drewna
ścian.
Jej oczy błądziły
po przyciemnionym
pomieszczeniu..
Jej nos wdychał
czarny dym
duszący..
Bo ktoś zapomniał
włączyć płomień
by wodę zagotować.
Jej dłoń spoczęła
na chłodnej klamce
okna.
Jej płuca czerpały
zachłannie resztki
świeżego powietrza.
Jej oczy łzawiły
pod wpływem
wspomnień.
Bo ktoś przypomniał
że popełniła zbyt wiele
błędów
by być szczęśliwą.
Jej ciało osunęło się
bezwiednie na chłodną
podłogę.
Jej powieki zamknięte
przypieczętowane łzami
gorzkimi..
Jej serce nie zawoła
nigdy już więcej
rozpaczliwego: "pokochaj"..
Komentarze (3)
tylko co z tą wodą, mimo wszystko - godna.
Smutna ta ona, smutny wiersz, ale..godny przeczytania.
Może jednak godna? Szkoda, że nikt o tym nie
wiedział... +