Nie jesteś wymysłem
Nie jesteś wymysłem mej wyobraźni
zaklętym w nocy sennym spełnieniem
tak chcę być każdym Twoim oddechem
serca najskrytszym cichym pragnieniem
Kiedy Twój obraz jest jak narkotyk
co karmi duszę nadzieją płonną
jak ciągle Cię mało pojąć nie umiesz
bo jestem tylko dobrą znajomą
Więc pozwól utulić chociaż tęsknoty
gdy zmysły szukają ciepła Twych dłoni
by były plastrem na gorzką miłość
gdy czas mi nagą prawdę odsłoni
Komentarze (7)
No tak wymysł z oby nie.
Oby zawsze prawdziwość.
Odp mariat masz rację poprawiłam
Wiersz wartościowy - budowa, temat i sens - wszystko
na plus; jedynie w drugiej strofie sądzę, że jest
literówka, popatrz:
"Kiedy Twój obraz jest jak narkotyk
co karmi duszę (nadzieją płoną)
jak ciągle Cię mało pojąć nie umiesz
bo jestem tylko dobrą znajomą"
Wzięłam w nawias miejsce, które uważam, że tam coś nie
tak, bo albo
'nadzieją płonną', a jeśli "płoną", to musisz
dopowiedzieć co płonie tą nadzieją i to w liczbie
mnogiej.
Rozumiem, że do tego się ustosunkujesz, bo poza tym -
wiersz się podoba.
Smutno, gdy miłość jest jednostronna,
ale i tak bywa.
Pozdrawiam serdecznie.
Znajomości mają różny charakter.
Czasem oczekiwania się rozmijają ..
Pozdrawiam
ładnie o niespełnionej miłości.
Rozmarzenie pełne smutku i niespełnionej
miłości...Pozdrawiam