Nieobecność (Mama)
Nad tą rzekę latem miała przyjść mama do
nas
Wytłumaczyliśmy jej gdzie ma wysiąść z
autobusu i jak ma dojść
Wybrała się ale nie dotarła
Nie umiała znaleźć
Do dziś żałuję że wtedy nie dotarła
Lato rzeka radość wspólna bardziej być
mogła
I czekaliśmy oboje I chcieli żeby
pszyszła
I chciała dojść ale kiepsko się orientowała
w terenie
Zupełnie jak ja
Godziny słońca trwają gdzieś dalej
I ona tam doszła
A na grzyby to już z nią chodziłem
Wody się bała
Nie umiała jeździć na rowerze i pływać
Wolne dni szkolne z nią pamiętam
Tata był w sanatorium
Oj, jak do późna się biegało za blokiem
I jak fajnie się wieczorami i pilnie i
dobrze odrabiało lekcje
Komentarze (5)
Na wesoło i życiowo.
Moja mama po wielu latach trafiła do mnie...w śnie...i
wiem, że będzie czekała na moją wizytę...kiedyś to
nastąpi, póki co, są wspomnienia :)
Pozdrawiam
dziękuje za ciepłe słowa ;-)
Moja Mama też jest tam gdzie jest tylko pięknie.
Piękny wiersz.
Mnie wiersz napełnia melancholią.
Z czułością wspominam moją mamę.