Nie ma jak weekend
Dziękować Bogu mam zajęcie,
Nie powiem bardzo dobra praca.
Zagadką jest jak długo będzie?
Tylko do domu późno wracam.
Dzisiaj nareszcie jestem z wami,
Przeharowałem miesiąc trzeci.
Portfel wypchany banknotami,
Cieszy się żona dwójka dzieci.
Dziewczyny wyśpią się do woli,
Tata zazwyczaj wstaje rano.
Jeśli mi na to czas pozwoli,
To jeszcze podam im śniadanie.
Zaraz popędzę po zakupy,
Tylko uraczę łykiem kawy.
Przyniosę całkiem niezłe łupy,
Bo tata bardzo jest łaskawy.
O siebie nie dbam, bo i po co?
Gdy ma się w domu trzy kobiety.
Ja im rozdaję: srebro, złoto,
Mnie pozostaje, brąz niestety.
Przeszła sobota i niedziela,
Jak dobrze, że się jest człowiekiem.
Będzie istniała wciąż nadzieja,
Że się spotkamy w przyszły weekend.
Komentarze (19)
Chyba cos robie nie tak..ide szukac TAKIGO "wrobla"
:)))
Twoje dziewczyny mają sie jak w bajce..tylko
pozazdrościć...
Jak w niezwykłej bajce...
Pod wieczór życia będą sądzić cię z miłości.Wtedy
medal brązowy zamienisz na złoty.