Nie ma już nic
Tajemnica barw pragnieniem lśni w dłoniach
poranka promień budzi mnie.
Myśli na nowo krążą znów, w wazonie z różą
czarne oczy tęsknią.
Samotnie układam płatki ,serce topi grzech
bo ciebie nie ma już.
Pusty wzrok,kamienna twarz, niemy dzień
chodź gorący zimnem pochłania mnie.
Pchnięte drzwi nie zamkneły się, w gorączce
świat zakręcił los.
Biegnę szeroką ulicą gwiazd ,głośny krzyk
rozplynął się gdy wazon spadł.
W drobinkach szkła legł piękny kwiat, bez
nektaru czarny blask zgasł.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.