Nie ma miejsca na
spojrzała na zegar
uciekać musiała
w tańcu mnie zostawiła
orkiestra grać nie przestała
sukienkę podciągnęła
po schodach zbiegła
już jej nie dogoniłem
zostawiła wiatr za plecami
z moich oczu popłynęły łzy
dlaczego była taka tajemnicza
twarz skrywała za maską
jak mam ją odnaleźć
rzucam monetę
reszkę wybrałem
wierzę że mi szczęście przyniesie
serce do Wenecji drogę wskazało
na placu świętego Marka
w gęstym tłumie
ujrzałem piękno tamtej nocy
przed nią stanąłem
za dłoń ująłem
do gondoli zaprosiłem
na palec pierścień włożyłem
już mi nie uciekniesz królewno
nasze jest niebo nasze gwiazdy
wypijmy szampana do dna
za miłość która nigdy
nie będzie taka sama
lecz każdego dnia inna
w miłości nie ma miejsca
na monotonię
uwierz mi
Autor Waldi
Komentarze (23)
Bo bajki zawsze się pięknie kończą...a miłość to
bajka.Pozdrawiam.
Przepraszam serdecznie Waldku.
Ten obszerny komentarz miał być
do wiersza Maćka J
Ponad dwieście lat temu
ostatecznie utraciliśmy swoją
wolność poprzez chore ambicje
i brak zgody.
Sto lat temu udało się ją odzyskać,
ale czy dzisiaj nie jest podobnie?
To pytanie pozostawię bez opdpowie-
dzi, licząc na mądrość decydentów.
Udanego świętowania.
Pomysłowo wplotłeś w swoją wersję, miłosnej przygody,
znaną
bajeczkę o Kopciuszku.
Udanego święta.
a gdzie szklany bucik?
Wiersz z podobaniem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jadę do Krakowa ...będę później ...
Ciepłe słowa pozdrawiam