Nie mogę uchronić cię od...
ciągle żywy
zapadając się głęboko
w wiklinowe krzesło
wylizuję bezpowrotnie
milcząc zardzewiałym
dźwiękiem placów zabaw
oranżadę w proszku
marzenia i klejące dłonie
autor
raskolnikowski
Dodano: 2022-02-09 09:57:35
Ten wiersz przeczytano 575 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Smak dzieciństwa fajnie uchwycony,
też tę oranżadę pamiętam.
Podoba mi się zawarta w wierszu refleksja, jej
poetycki zapis.
Bez względu na epokę każdy zadaje sobie pytanie skąd
jest, dokąd zmierza , jaki sens ma życie
Oranżada była - w porzo.
Pojawia się, w wielu wspomnieniach z dzieciństwa.
Ta oranżada w proszku ma smak dzieciństwa :)
To /moim zdaniem/ dobry poetycko wiersz.
Pozdrawiam.
Ciekawie, wspomnieniowo i refleksyjnie o
przemijaniu...
Pozdrawiam :)
Świetne wersy. Pozdrawiam
nie wrócą już te czasy (z wylizywaną oranżadą w
proszku)