Nie moja wina
Dlaczego kochają nas ci, którzy są nam obojętni ? ...
Nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nie chodź za mną krok za krokiem
Hej kolego nie rób więcej tego
Przecież nie zrobiłam tobie nic złego
To nie moja wina że zakochałeś się
Taka rola kobiet, prowokowałam cię
Złapałeś się na to więc jesteś cienki
Polecisz do pierwszej chętnej panienki
Więc pomyśl zanim mi pytanie zadasz
Złe sformułowanie, na starcie odpadasz
To nie moja wina że ci się podobam
Że mnie pragniesz ha a jeszcze dodam
Jestem dla ciebie wzorem kobiety
Widzisz tylko moje zalety
Nie patrzysz na to co mam w środku
Nigdy nie usłyszysz „kotku”
Słyszysz co mówię? To koniec jest
Nie będziesz chodził za mną jak pies
Zrozum ja nic do ciebie nie czuje
Twoje uczucie strasznie denerwuje
To mnie z równowagi wytrąca
Czy ty tak musisz bez końca???
Drażni mnie każde twoje spojrzenie
Nie mów do mnie „moje
marzenie”
Nie zapraszaj nie więcej do baru
Mam do tego lepszych kumpli paru
Daj mi w końcu spokój
Drogi innym chłopakom drogi nie blokuj
Jeszcze nie pojąłeś że męczy to mnie
Zauważ to i odwal się
Powiedziałam jasno że nie będzie nic z
tego
Nie będziesz mym chłopakiem ani kolegą
To co mówisz do mnie nie trafia
Jesteś mi obcy jak stratygrafia
Jesteś daleki jak gwiazda polarna
Twoja gadka jest cienka i marna
Nigdy w życiu nie będę twoja
Moje słowa to moja zbroja
Bo widzisz, ja jestem już taka
I nie chcę cię za swego chłopaka
Jesteś ślepcem, tyle ci powiem
Źle poukładane masz w głowie
Oceniasz tylko to co widać
Chciałbyś wszystko mi dać
Lecz tylko za moje ciało
Nie nie, to stanowczo za mało
I to się dla mnie nie liczy
Nie lubię chodzić na smyczy
;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.