Nie oczekuję powrotu.
Skoczyć... w przepaść nieistniejącą
pozbierać zwłoki,
resztki serca,.
Nie mrugnę okiem,bo powieka
za ciężka a rzęsy szronem okryte
- marzną.
I czekam na dnie karmazynowego piekła;
na krzyk - uwięziony w milczeniu;
na krok - drgający jak struna gitary;
i na dotyk - jak kamień twardy,
niemiły
- odtrąca.
Spodziewam się powrotu wzwyż
lecz droga zamknięta
Dotykam korzeni spokojnego drzewa
I wiem ...
Nie czekam już na :
krzyk - pożerany przez hałas umysłu;
na krok - żołnieży w ciężkich obuwiach
pędzący;
na dotyk - tak zimny,że aż martwy
- odtrącam.
Komentarze (3)
wstrząsnął mną ten wiersz:) niebanalny, intrygujący,
robi wrażenie....lubię poezję właśnie w takim
klimacie:) -->+
nie czekaj na przekór idź
rzeczywscie nie ma na co czekac...smutny wiersz ale
widac wewnetrzna walke i sile charakteru...ciekawy
wiersz