Rzeka splątanych chwastów.
Gorąco... w rzece splątanych chwastów
niewinne spojrzenie zasiały maki
w odbiciu z własnych gróźb.
Jestem tylko gnijącą figurką z wosku
z łzami zachodu słońca
i kamienną żywicą serca.
Zardzewiały spust
srebrnej broni odegrał akt
we krwi skroni
wymazujących się wspomnień
i zacierających twarzy.
Dla Ciebie.
Idealny dzień na ucieczkę.
Rozpoczynam Twój ostatni
taniec.
Stay.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.