Nie ostatnia miękka
Świt zdziera smak zazdrości
niemoc zaś notuje jak krzew
żałuje też na gęsto
tego że trucizną nie stała się
trawiącą ramię rzeczywistości jak czas
chyba w imię ciernistej miłości
w imię tej która ulepiła grzech
tak jakby była pięścią
liżącą bez pamięci grę
tę którą za miękką uznał głaz
Komentarze (2)
żałuje, że nie mogła, i że musiała...
Nie podoba mi się.