nie pamiętam Twojego imienia
było sobie nie kończące się na tak
podwiązki strumyka zgubionej w poszyciu
gdzie wiewiórki zdyszane biegną pod słońce
tocząc ku nocy pioruny kuliste jałowców
gdzie budzą się kształty niedźwiedzie
szepty szmery nazwane
owady poezji
i już kowal bezskrzydły zaplątuje się w
mrok
obok dziwaczka widłogon spuszcza z tonu
bo nagi wioślak płynie z księżycem do
wycinki sierpianki
stary warcabnik gra w szachy z pędrusiem
a na planszę wychodzi rohatyniec nosorożec
zażartka
zbrojec dwuzębny
było - nie było
wszystko nagle nieważne
zatonęły imiona i szepty
jak chleb nad ranem w śnie
głodnemu na myśli
---
http://tinyurl.com/k6ocdys
Komentarze (27)
czytalem kilka razy super pozdrawiam :)
44tulipan - Bardzo ładna interpretacja. Zwierzyniec
niebieski i ten w trawach- mikro i makro świat. Tu i
tam ciągle tyle nienazwanych istnień, albo
zapomnianych, egzystujących poza naszą percepcją i
pamięcią.
Pozdrawiam.
Ale NIeee! Nic nie usuwaj- ja nie dlatego , no gdzież
bym śmiała poprawiać - napisałam "i" , i chodziło o
metafory tych "i", które mi się b.podobają- bardzo,
bardzo!!!
Przepraszam, chyba nakręciłam:)
Jeszcze - Jednak "było" a "było sobie" tworzą rozmaite
sensy. Było SOBIE, więc poza mną. Coś, na co nie ma
się wpływu. Nieważne, jak coś nazwiemy i tak nie mamy
nad tym kontroli.
Pozdrawiam :)
Witam:) Ja czytajac ten wiersz mam przed oczami cały
zwierzyniec ten na niebie
i te imiona co kiedyś były juz zapomniane zatopione
i te sny które uciekaja nad ranem:)
pozdrawiam :)
Całą opowieść zabrały słowa "było sobie" i "zatonęły".
Niestety,jestem nafaszerowana wspomnieniami o tych,
których "imiona i szepty" kołyszą fale Bałtyku. Oni na
dnie.
Chociaż przecież Ty o...
Pozdrawiam, przepraszam, bo zepsułam :(
Madison - Twoje słowa są jak balsam po nocy, kiedy
zapomina się nie tylko własnego i...mienia.
Dziękuję i pozdrawiam.
Dużo "i"? Masz rację! Usunąłem jedno i zostały raptem
dwa. Gorsze bywają "jaki" - zwierzęta juczne poezji.
Toteż jeden jak też musi być ;)
Nie da się przejść obojętnie obok Twoich wierszy, ani
przeczytać na szybko.
Pozdrawiam
Ja zaczęłam o przyzwoitej porze coś około... 24.00:)
Dzień dla świata, a noc dla ... słowików i ... i ...
i...:)
A w Twoim wierszu to normalnie słownik tych "i"
jeszcze raz miłego dnia- u mnie już słonko po burzy
:)))
Aranko, a kto zaczął dzień od kołysanki? To przez
Ciebie!
Na drugi raz pisz w prologu:
"Uwaga, czytać wyłącznie pomiędzy 22:00 a 6:00 rano!"
Miłego dnia :)
Dzień dobry:)
Tak się nie robi:))) W nocy ogniste rytmy,aż dech
zapiera i człowiek do rana rozważa trudne zagadnienia,
a teraz na rozruch, człowiekowi Yuna - Lullabies?
Jaki ładny sen , jakie ładne neologizmy w tym śnie i
jakie ładne zamyślone przebudzenie. :)
Miłego dnia Yellow:)