Nie patrz z ukrycia
Samotny wędrowiec był szczęśliwy,
gdy samotnie przemierzał swe życie.
I stało się tak oto, o dziwy:
kobieta patrzyła nań ukrycie.
Ona kochała go bardziej niż siebie;
czekała nań doba po dobie.
On szedł dalej jak obłok po niebie.
Poszły precz; nadzieja, wiara... obie.
Kontynuował długą swą podróż,
gdyż nie wiedział nic o miłości tej.
Szedł pośród pastwisk i wysokich wzgórz.
Więc jaki morał z opowieści mej?
Gdy kogoś kochasz nie patrz z ukrycia,
bo na czekanie szkoda jest życia!
Utwór dedykuję wszystkim, którzy boją się zrobić ten pierwszy krok :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.