Nie potrafię Ci pomóc
Siedzisz pod stołem jak kociak
co boi się miotły.
Marudzisz na błękit nieba,
krążąć w obłędnym kieracie.
Miłością malujeszcz na twarzach
nadzorców
szlachetne rysy cierpienia.
Winna dobroci serca
i skazana na zatracenie.
Odejdź.
Dość odebrałaś ciepła mojemu ognisku.
Nie mogę uwolnić Cię z więzów
Twojej własnej woli.
Nic nie poradzę na to,
że niebo jest niebiestkie,
a Ty nie słyszysz świstu bata.
autor
darksider85
Dodano: 2007-09-07 12:11:18
Ten wiersz przeczytano 493 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Popraw to niebieskie niebo i będzie super:)