nie przyszedł...
na ździebełkach tęsknoty
w dwóch sercowych niszach,
w brokatowym złocie
siadła sobie cisza.
oczy szalem jej zwiła
włóczymglista przybłęda,
zasłuchana w liści
zjesienniałych gawędach.
i tak siedząc, czeka
przysiąg westchnień strzegąc,
aż jej czas przyniesie
coś wymarzonego.
pójdź proszę do parku
gdzie kasztany, znajdź ciszę
będzie wciąż czekała,
bo ten czas – nie przyszedł.
(***)
autor
Alicja
Dodano: 2005-10-06 00:00:46
Ten wiersz przeczytano 705 razy
Oddanych głosów: 67
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.