Nie Ty
Ty.....!
Stanęłam nad grobem,
Imię odczytałam.
„Iwett” – tak
napisali,
za życie tak ją zwali.
Spoglądałam na mogiłę,
Którą trawa porosła.
A pośrodku małe światełko,
To od Niego.
Usiadł obok jakby wiedział…
Dotknęłam go…jakby poczuł,
Bo się gwałtownie spłoszył.
Monolog swój wygłosił:
„Nie
kochałem…przepraszam…nie
kłamię.
Bolało…Ciebie…ja się
śmiałem.
Przepraszam…nie…nie
wiedziałem.
Powiedz…że nie przeze mnie,
Że nie ja grób kopałem.”
Zapłakał.
Ostatni pocałunek mu skradłam
I ukoiłam duszę –
wiatr zaszumiał cicho
Nie Ty…nie Ty…nie Ty.
Tylko Ty....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.