Nie wiem
Czy ktoś zrozumie słowa,
skrawki rozproszonych wersów
gdy chwila znika w tafli lustra,
a chciałaby trwać bez końca.
Czy czas pobiegnie ścieżką
mijając bagna i manowce,
strach stanie nad przepaścią,
a chwyt straci znaczenie?
Coraz bliżej do połonin nieba,
głóg poczerwienił świątki,
na ornamencie obłoków
halny rozśpiewał modlitwy,
i nadal brzmi bel canto.
autor
czerges
Dodano: 2023-01-02 00:27:39
Ten wiersz przeczytano 661 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Piękny wiersz i taki bliski.
"skrawki rozproszonych wersów
gdy chwila znika w tafli lustra,
a chciałaby trwać bez końca." i oczwiście niesamowita
puenta.
Pozdrawiam serdecznie życząc wszelkiej pomyślności w
Nowym Roku :)
Piękna poezja.
Pozdrawiam ciepło i życzę zdrowia i wszystkiego
najlepszego w nowym roku.
Witaj
Już wiem z jakiego regionu Polski piszesz wiersze.
Natchnienie z widoków gwarantowane.
:)))
Nie czas przemijać.
Piękna poezja.
Serdecznie
;)
Wiersz jest świetny, a dwuwers:
"na ornamencie obłoków
halny rozśpiewał modlitwy"
- to miód i orzeszki. Cudeńko. :):)
Piękno poezja, o msz przemijaniu i lękach z nim
związanych.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego co najlepsze
w Nowym Roku, bez trosk i lęków, rzecz jasna:)
Wspaniały wiersz, zatrzymał.
Pozdrawiam serdecznie :)
Lekko i z przekazem.
Pozdrawiam
Skłaniasz do refleksji nad przemijaniem.
Najważniejsze to chyba niezmarnowanie tego co zostało.
Pozdrawiam
Marek
i ja coraz bliżej mam do połonin nieba.
Wspaniały wiersz. Bez patosu.
Jest pytanie, ale też pogodzenie się... I taki piękny
spokój, nawet w rozśpiewanym halnym...
Pozdrawiam.