Nie wiesz jak trudno...
Codziennie czuje twych spojrzeń ciepło.
Każdy Twój uśmiech dociera jak słońca
promyk.
A każde przypadkowe dotknięcie pali
bardziej niż ogień.
Lecz ja zakrywam twarz przed słońcem.
Uciekam przed twym ciepłem.
A ogień gaszę lodowatą miłością.
dlaczego??
Twe serce ciągle pyta.
Nie wiesz, jak bardzo boli
bezsensowna miłość.
Nie rozumiesz jak trudno zagoić
blizny tamtej miłości -
moje serce cichutko odpowiada.
chciałabym lecz boję się zaufać znów.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.