Nie wróciłeś dzisiaj na noc...
Nie wróciłeś dzisiaj na noc
o mój Boże, czy nic Ci się nie stało?!
łzy same spadają, jezioro wokół tworzą
nowe
telefon milczy...
Nadal nie wracasz
nawet nie zadzwoniłeś, nie przeprosiłeś
tak poprostu mnie opuściłeś
w burzliwy dzień o północy
Znów boję się jak dziecko
znów sama w czterech ścianach
jak jesienne liście spadają
tak opada w przepaść moje życie
Nie wróciłeś - bo nie mogłeś,
wrócić skąd nigdy nie wyruszyłeś
moje serce i umysł Cię wyśniło
bo tęsknej duszy idealnym dopełnieniem
miałeś być...
Dla Ciebie M.
Komentarze (1)
Jak czytałam początek, to myślałam, że takie sobie.
Ale puenta jest super! Mogłoby być bez tego wymyślania
bo robi się zbyt dosłownie, ale i tak fajnie jest:)