...nie wypada
znowu się wściekam, klnę, złorzeczę
a potem zginam kark z pokorą
wczoraj mówiłam - nie chcę więcej
dziś się o wszystko kłócę z Tobą
dzisiaj mi nic już nie pasuje
tęsknota rozum rwie na strzępy
bezsilność jak trucizna truje
a czas się wlecze jak przeklęty
choć nagadałam już Aniołom
- ostro sie wzięły do roboty
popertraktować muszę z Tobą
w kwestii niedzieli i soboty
może byś Panie w swej dobroci
te dni wyrzucił z kalendarza
a dwoje ludzi cię ozłoci...
nie śmiej się Panie...nie wypada
Komentarze (8)
Świetny ostatni wers!A i cały wiersz jak dla mnie
super,rozmowa z Bogiem taka "zmodernizowana"...
no brawo! piekny wiersz, dobrze napisany, do ostatniej
zwrotki nie ma sie pojecia z kim sie klocisz, na kogo
zlorzeczysz i z kim tak pertraktujesz... wiersz
mimowolnie wzbudza usmiech na twarzy, napisany z
humorem..
Wiersz pełen emocji. Morfula w zapędzie nawet się z
Bogiem wykłócać będzie. Brawo za nutkę samoironii w
ostatnim wersie.
Kiedy będziesz pisać ową petycję ja sie podpisuję i
trzy podpisy z rodziny;)
Wiersz trafia w dziesiątkę. Ja też nie lubię
niedzieli, a nawet soboty-myślę, że takich ludzi,
którzy nie znoszą związanej ze świętami monotonii jest
więcej.
się i cię - dopraw wszędzie ogonki, ciekawie
rozmawiasz z Bogiem.
Ach! Poproszę numer gg do tych energicznych aniołów! Z
dużym smakiem i poczuciem humoru, trochę przewrotny
wiersz. Gratulacje, nieczęsto się takie przytrafiają.
melodyjny, lekki i rytmiczny, temat aktualny takze dla
mnie, wolne od pracy dni zamiast odpoczynku niosa
frustracje... ostatnia zwrotka rewelacyjna...