Niebezpieczna linia frontu
Widziałam we śnie jego nowy dom
Bez cegieł, okien i drzwi.
I czarne sklepienie pod jego stopą,
Księżyc latarką mu był.
W uszach ten dźwięk niezapomniany
Nawiedził mnie pewnego dnia
Z przerywanego zamienił się w stały
Zatrzasnął za sobą swoje ziemskie drzwi.
Pamiętam, jak niegdyś nie bojąc się
straty
Ciągnął do serca rubieży
I gdyby nie wybiegł na front, nie
wyskoczył
Uszedłby z tej wojny żywy.
autor
choranawszystko
Dodano: 2010-03-04 15:31:54
Ten wiersz przeczytano 553 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Gratuluję ciekawych skojarzeń.Pozdrawiam