Niebo krwią przelane
Bóg istota najwyższa
Podobno wspaniała
Postać niezwyciężona
Wieczna,
Wcale nie mała.
Byłoby dobrze
I byśmy wierzyli
Tylko nie rób tego
Abyśmy wciąż,
Ich kryli.
W ciemnych ścianach
Ciemnego grobu
Dołączają do niebiańskiego
Lub piekielnie,
piekielnego rodu.
Wciąż to robi i nieuczciwie
Gra z ludżmi w karty
Uśmierca nas w tej grze
Sam siebie,
Jest tylko warty.
To jego sposób
Cel świętego Boga
Trafić do serc wiernych
Przez śmierć,
Nie tędy jednak droga.
Zamiast nas jednoczyć
Wszystkich ciągle dzieli
I nie będzie dobrze
Nigdy,
Dopóki tego nie zmieni.
Krew krwią przelana
Ciągle ludzka śmierć
Krew nagle staje
Puste żyły,
Jak w termometrze rtęć.
Jego królestwo,
Krwią niebo przelane
Wszystkich zmarłych
Niewinnych,
I serce Boga - słusznie - złamane.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.