Niech się stanie
Obudził mnie Twój szept miłości
Splecione ciała w uścisku jedności
Karmione dusze modlitwami pragnienia
Mija dzień, jest noc i nic się nie
zmienia...
Balansując na skrzydlatej rozkoszy
dywanie
Ciemność, światło, świt... podajesz mi
śniadanie
Świt, ciemność, noc... otulasz mnie
oddechem
Spętani wyobraźnią, naznaczeni grzechem...
autor
nemezis 21
Dodano: 2010-11-19 22:41:45
Ten wiersz przeczytano 606 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
"Spętani wyobrażnią,naznaczeni grzechem":)
Też interesująco:)Pozdrawiam ciepło+++
Ciekawie o miłości. Podoba mi się otulanie oddechem.
Pozdrawiam:)