Niedobra pora na miłość.
Uwierzyłam, w miłość od pierwszego
wejrzenia,
w bezgraniczne, bezwarunkowe zakochanie.
Uwierzyłam, w prawdziwą dzikość serca,
w nieustanne, płomienne pożądanie.
Przekonałam się, jak to jest kochać pomimo
wad,
mieć kogoś kto jest całym światem.
Z miłości nie umieć jeść, nie móc spać
licząc sekundy gdy Cię zobaczę.
Spotkałam Cię, miłość mojego życia,
Tą upragnioną, choć tak odległą.
Nie mogącą się ziścić przez jeden
szczegół
Ty jesteś z nią, ja wyszłam za niego...
Komentarze (5)
I co z tym wszystkim teraz począć?żyć marzeniami
tylko, do końca swoich
dni?beznadzieja.spróbujcie-miłość jest warta
wszystkiego.pozdrawiam ciepło.
punta, pełne zaskoczenie=takie smutne :(
Cholerne życie...zawsze dając iskierkę nadziei odbiera
nam tych, których kochamy :/
Piękny i jakże bliski memu sercu, nie martw nadejdzie
kiedyś miłość, która powali cię na kolana a być może
będzie tak , że on wróci do Ciebie(mniej prawdopodobne
ale możliwe) :)
Nooo...i przez takie cóś można mieć smutneoczka.....
obadwa.......
Kurcze byłam świecie przekonana że będzie szczęśliwe
zakończenie a tu o... No cóż w życiu też tak czasami
bywa to bardzo przykre :( a wiersz? Wiersz jest jednym
z ładniejszych jakie czytalam a dużo ich było.
Pozdrawiam