Niedojrzała
tkwiła
na krawędzi
sufitu
skromna
w pewnym sensie
nieobca
wyciągnęłam
dłonie
nie zaufała
mrugnęła
jeszcze
nie sezon
musisz
się przespać
i znikła
za marginesem
autor
Czarna łza
Dodano: 2008-12-19 17:25:55
Ten wiersz przeczytano 1448 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Bardzo ciekawy wiersz, podoba mi się jego forma
Świetne i zgrabne!
brzmi jak przemyslenia nastolatka moze dojrzec a moze
zniknac na tydzien i splatka:)