Niedokończony październik
spuścił się ze smyczy i ogarniał życie
lał gorycz w pozytywne myśli zgniatając
obrazy
nagle skoczył na poręcz i runął przed
listopadem
rozbił się jak kryształ a schody ruchome
w chmury pod prąd po koronach drzew
gdzie wiatr gwiżdże na kasztany
marszczą się wody martwe liście
zrzucone na zimę
autor
pirania67
Dodano: 2009-12-04 10:09:29
Ten wiersz przeczytano 1013 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
bardzo ładny obraz z wyobraźnią Brawo! dla Autora +
..marszczą się wody martwe liście..podoba mnie się ta
metafora, choć szkoda już października, że tak runął
przed listopadem.