niedoskonalosc
dotykamy usilnie pokus
z wyobrazni (tej)
naladowanej osamotnieniem
ruszamy sciezkami gwiazd
potykamy o ksiezyc
slyszac niejednokrotnie smiech
( jakby zza swiatow)
przeplatany wyrozumieniem
wobec ludzkich slabosci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.