Niema śniegu, są bałwany
z życia wzięte
W parlamencie wicher wieje,
błotem przedświątecznym chlasta,
z góry ciągle z zakamarków woda leje
noworoczny taniec ćwiczy kasta.
W studniach dno się pokazało,
mętna woda w rzekach i kałużach
żarcia też w korytach mało,
czarne słowa w błyskawicach, burzach.
Kitu w składach już brakuje,
Niewidoma ręka nienawiścią sieje,
polityczne zmiany narodowi knuje,
świat się z kabaretu śmieje.
Płyną słowa święta, święta, święta,
dalej szarpaniną w górze wieje,
głosem ludzkim mówią już bydlęta,
w parlamencie nikłe są nadzieje.
Pan Bóg z niebios głową kiwa
smutny , umartwiony, zatroskany,
piekło zbiera wielkie żniwa,
niema w święta śniegu, są bałwany.
Wals
Trochę smutno bez śniegu na święta a najbardziej smucą się narciarze i właściciele wyciągów.
Komentarze (1)
politycznie....lubisz takie klimaty