nieme pragnienia
czemu nie piszesz wierszy - pytaja mnie
wokol
a ja na to, ze wena... nie da sie bez
weny.
probuje czasem z trudem, niedbale z
doskoku
zajrzec do glebi owej i do pragnien
niemych
drzemiacych we snie nocy, gotowych sie
zbudzic.
przeciez pustka wokolo i cisza tak
glucha.
chce slowo z niej wydobyc, daremne me
trudy.
istnienie w samotnosci i w swiecie
uludy,
gdzie czasami zaiskrzy w pragnieniu
plomyczek
i nadzieje przyblizy. ta zniknie w
powietrzu,
niczym banka mydlana. moze lepiej
krzyczec
niz trwac tak w snie glebokim, schowanym we
wnetrzu.
bo po coz nam marzenia, ginace w
zamysle?
i co po takim wierszu, z ktorego
tesknoty
i zale minionego, udreki zawistne.
/popatrz, lato za oknem...kolorowy
motyl/.
Komentarze (18)
człowiek nafaszerowany jest pragnieniami, które trudno
wyliczyć i często nie da się opisać
w głąb siebie zaglądasz widzisz rację bytu ciekawy
stosunek do weny zachwytu. pozdrawiam
"zdradliwa wena raz jest a raz je nie ma" Kaliber 44
:)