Niemy krzyk
Krzyczy moja dusza coraz głośniej,
Z dnia na dzień dla Was bardziej
niewidocznie...
Bo twarz uśmiecha się radośnie
Udając, że życie jest wspaniałe,
Że w szczęściu mijają miesiące całe.
Lecz w dusz innych tłumie
Tej jednej chyba nikt juz nie rozumie.
Nikt sie nawet nie stara... nie próbuje
Obojętność ta jak nóż w sercu kłuje...
Serce to jeszcze gorące... jeszcze jakby
bijące..
Bo przecież nadzieja ostatnia umiera..
To ona ostatni oddech odchodząc zabiera.
...napisany kiedyś... ale w jakiś sposób ciągle aktualny...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.