Niemy krzyk
Słońce wysoko, lecz na niebie półmrok,
Przez otwarte okno, ledwo wpadało jutro...
Jednak czuli życie, iskrę wolności,
Chcieli łapać chwilę, i nie czuć
samotności...
Chcieli mieć ten przywilej, jak ludzie
wolni,
Tak mali, w obliczu zbrodni...
Odgłos kroków dziś ucichł na moment,
Jak szkolny autobus, stający przed domem,
Jak niby-leniwiec, czas płyną wolniej,
I tylko strach, spocone ręce, bolące
skronie...
Zniknął ten płomień, który nieśli gdzieś w
sobie,
Przebite serca, opuszczone dłonie...
Ktoś inny chciał żyć, krzyczał: będzie
piękniej!
Chwytając karabin, łapał zagubione
szczęście,
Już wtedy był w piekle, ten wolności
wojownik,
Skazując na śmierć niewinnych,
bezbronnych....
Budując swój pomnik, nie patrząc już na
nic,
Wiedział, że o nim wspomnisz, gdy ląd
odpali...
Chcieli niewiele, tak wiele znieść mogli,
Szczęśliwe przyjaciółki, koledzy szkolni,
Od zawsze radośni, pełni beztroski i
planów,
Wciąż nie dorośli, kochali swój świat
czarów,
Wpatrzeni w siebie, czuli anioła dotyk,
Nim zapadł wyrok, nim zamknęli oczy...
To niemy krzyk szarego człowieka,
Odkryte łzy, bo nie będą już czekać,
Wypłyną dziś sny, ich sny, na spokojnie
morze,
Popłyną tam, by być, gdzie otwarte grodzie,
Nie licząc na szept chłodnego świata,
Ich dusze stopią śnieg, i nauczą nas latać.
Ku pamięci tragedii ofiar w Biesłanie..
Komentarze (3)
Piękny wiersz świadczący o tym, że nie tylko Bóg i
rodziny pamiętają o ofiarach.
Wzruszające i takie okrutne, cierpiienie niewinnych
ludzi ale Bóg o nich pamieta...
Bardzo pięknie wyrażone.Brawo.