nienasycenie
zatop język w mych ustach
potoki płynów niech rzeką się łączą
raz jeden – na jawie , nie w snach
zmysły rozkoszą niech jęczą
niech dłonie twe po mnie wędrują
jak mapę ciało czytając
ono niech drży oczekując
na więcej
niech z nagich nóg soki spływają
studząc ciało rozgrzane
dreszcz wywołują
więźniem łona mi bądź
zamknę cię w ud szczelinie
byś czuł jak strumień mych żądz
ciepłem na ciebie spłynie
chcę unieść się z tobą nad ziemią
ekstazą na wskroś przejęta
opadając z sił szepnąć
- kocham cię
usłyszeć
- kocham cię piękna
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.