nienawidzę cię
Słowa w ciszy ukryte,
w kryształy lodu zmrożone łzy,
myśli jakże przedziwne...
i taki dziwny ty...
Patrzysz na mnie zza mgły
- nie widzisz jak ze sobą walczę.
Chcę zrobić coś, pomóc ci...
a tylko stoję i płaczę.
Ręce bezsilne, usta niewładne...
Ty biegasz wkoło i krzyczysz.
Na samo dno już spadłeś
i za to cię nienawidzę.
Nienawidzę, gdy wracasz późno,
gdy nie wiesz, co wokół się dzieje.
Nienawidzę, gdy mówisz jutro,
bo dziś ważniejsi twoi przyjaciele.
Nienawidzę cię za to równiez,
że to ja tobą muszę się zajmować,
że zachowujesz się jak gówniarz
i za nic masz moje słowa.
Nienawdzę cię za to, że nie widzisz
jak bardzo cię kocham...
Nienawidzę, kiedy myślisz,
że to jest twoja droga.
Nienawiść jak srebrna pajęczyna
oplotła moje serce
i coraz bardziej je ściska
czekając kiedy pęknie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.