niepewność
nie wywołuj mnie
nagle. serce włącza akompaniament
do niemego filmu:
dziewczynki z warkoczykami zbierają
kwiatki.
"jakie śliczne, a jak wyrosły" prześcigają
się babki i ciotki.
czerwienieję, trzeba uciekać
spod tablicy
niewiele widać, twarze w ławkach
zamazane.
"pała". drżącą ręką podaję zeszyt.
"proszę kartę,
przeciągnąć przez czytnik, wklepać pin,
nacisnąć krzyżyk,
no ten pod dziewiątką, mocniej, jeszcze
raz."
drżącą ręką mocniej przyciskam
krzyżyk.
Komentarze (20)
bardzo osobisty wiersz...pomilczę...zamyśliłem
sie...pozdrawiam
witaj, śliczny wiersz, dziecięcy żywot,
i próg dorosłości i cywilizacji. pozdrawiam.
Dorotka opisała już moje odczucia...
Wieloznaczność - sednem i największym plusem tego
wiersza.
jestem pod ogromnym wrażeniem tego wiersza,
niesamowity obraz życia i ta końcówka, aż dreszcze
przechodzą, ten wiersz jest jak błysk