Niepewność i ona odeszła...
Budziła się rano szeptała - odszedłeś.
Zadając pytanie sobie czemu,patrzyła w
niebo.
Odpowiedzi brak – odszedłeś.
Nie wrócisz już do niej.
I choć prosi, dzwoni, pisze.
Ty nic – odszedłeś.
Gdyby wiedziała dlaczego,
to może... - odszedłeś.
Chodzi po ulicy,
miliony chłopaków, a Ty? - odszedłeś.
I siedzi w swym smutku.
I tak już będzie.
Nie wrócisz, ona wie - odszedłeś.
Pogodzi się z losem,
nie będzie o tym myślała - odszedłeś.
Ostatnia myśl jej:
Niepewność... - i ona odeszła....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.