Niepokorna miłość, niezwyciężona
Kocham, mimo wszystko...
Muśnięciem wiatru w upalny dzień.
Parasolem w ręku, kiedy deszcz pada.
Blaskiem słońca, gdy wszędzie cień.
Świetlistą gwiazdą, co z nieba spada.
Swych oczu blaskiem me życie
rozjaśniasz,
Koisz me uszy radosnym szeptaniem.
Wystarczy mi, że istniejesz....
Że jesteś blisko-daleko, kochanie.
Nie wiesz, ile znaczy dla mnie
spojrzenie,
Twych oczu cudownych jak wysokie
niebiosa.
Dla mnie liczy się Twoje istnienie,
Choć wiem, że nigdy nie będziesz mnie
kochać...
Jesteś wszystkim, dlaczego tego nie rozumiesz? Czekam...chociaż na uśmiech.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.