niepokorny podróżny
kto komu przechodniem ...
nie ma znaczenia
co mówiłem spłoszyłem
z ulicy całe dobro nastąpiło nad ranem
nie ma też wiatru
jest sztorm za zakrętem
na wysokości jej mości oświecona
latarnia
- i tylko mi nie mów bzdur że to dla mnie
walczyk
ja bujam drinka i rozkładam koc na znak
protestu
- zaśnij jakbyśmy byli dziećmi
dopiero co zgasły szepty
my do szaleństwa trzymamy się za ręce
i nic więcej
albo aż tyle .
.... im samym dopóki zycia.
autor
mirno
Dodano: 2008-03-08 03:21:00
Ten wiersz przeczytano 534 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
słowa to moc ja w tym wierszu to czuję...plus