Niepoprawna społeczność.
Póki wiatr nas nie rozwieje.
Na kawałków małych
tysiące.
Ogarniemy się beztroską,
na złość wszystkim;
opadniemy razem
z jesiennymi liśćmi.
Niech cisza nas unosi,
źdźbła trawy to nie łoże
fakira.
A gdy już zdmuchniemy
kwiat dmuchawca i
w duchu życzenie wypowiemy,
jak dzieci;
odejdziemy kierując ku
oświetlonych słońcem
obłoków nieba.
W poszukiwaniu
nowych wyzwań.
Razem dokonamy wszystkiego.
Osobno jesteśmy tylko częścią
naszej niepoprawnej społeczności.
Komentarze (1)
Ziomie Biedronkowcu!
Wiersz jest świetny, a to, że prawie nikt nie niego
nie głosuje i nic nie komentuje...to nic nie znaczy!
xP
Spójrz na moje konto - ostatni wiersz ma zero głosów,
ale mnie się podoba jak żaden inny ^^