nierealne
ostatnim kesem pomaranczy wyswietlilem
twoje cialo...
czyste, nie do konca wolne...
z kazdym bezdechem uwalniam coraz wiecej
siebie.
z kazdym dotykiem odkrywam zapomniane
slowa.
sa mysli nierealne
sa niepoznane miejsca...
...
to jak Cie nazywam
to jak patrze i czuje
ma tak wiele znaczen...
jedyna prawdziwa wolnosc kryje sie w
naszych sercach
niedoscignione sanktuarium
tam gdzie kryje sie zbrodnia...
gdzie budza sie najgorsze demony
namietne istoty rzeczywistosci.
tylko noca gdy swiatla sumienia gasna...
gdy rozwijamy dywan zapomnienia
potrafimy spojrzec sobie w oczy...
te jedyne ktore znaja cala prawde.
te ktore za dnia metnieja
zludzenieami...
oddajmy sie nocy..
zostanmy za dnia
nierealne...
a tak bliskie
Komentarze (3)
ciekawy wiersz ....a oczy są zwierciadłem duszy w nich
można wyczytać wiele...pozdrawiam
Tajemniczy zwiazek,hmm
ciekawy, pełen uczuć romantyczny wiersz interesujący
zwrot gdy "rozwijamy dywan zapomnienia"