Nierozumna królewna
Tęsknota głaszcze cię, przytula,
sznuruje usta, by umilkły,
przestały krzyczeć, nic to nie da
już nie nakarmisz ich, nie trzeba.
Pomadkę znów nakładasz z wdziękiem,
przykrywasz smutek grubą warstwą,
tęsknota brzęczy, nie rozumie -
po co na usta opatrunek?
Tęsknota czuwa, cicho mruczy,
podpiera oczy strzępem wiary,
wsłuchuje się w melodię duszy,
chciałaby tańczyć, już nie umie.
Królewna z lustra też zniknęła,
nic nie pomoże lifting, puder,
tęsknota krem nakłada prawdy,
teraz ty tego nie rozumiesz.
Szczerości ścięgna już zerwane,
zawładnąć chciały tą miłością,
tęsknota tylko kiwa głową -
mądrość i serce też zawodzą.
Komentarze (18)
Wiesz bardzo treciwy, nieźle pomyślany, gdyby mił i
trzymał wybrany rym, mógłby być naprawdę wartościową
pozycją beja.
Wiersz pelen smutku i tesknoty za tym
co przemija ...mlodoscia i uroda,,,to zawsze chwyta za
serce,,,chcialoby sie
zatrzymac czas,,,dobry refleksyjny wiersz.
ujmujący wiersz na pocieszenie matematycznie skwituję
"minus z minusem dają plus" - potrzeba do pary
minusowo usposobionego a razem stworzą coś pozytywnego
- wiersz w tle z lustrem - z symboliczną szminką -
wprowadza zgrabnie czytelnika w swój klimat.