niesmak przebudzenia
...niby nic a rąk nie wyciągam żebraczo
zapanowała łagodnie
niby trzydzieści sześć i sześć
za oknem w cieniu ukryte
kroplami potu spływa treść
nawracała mą uwagę
teraz mogę więcej znieść
jak ci starcy w pół złożeni
z dłonią ponad wszelką cześć
i tak banalnie bez skruchy
tak podle wbrew zasadom
odarła bezduszne słowa
ze skóry potocznych znaczeń
to więcej niż chcę
więc może zapomnę.
.... tym , co nie wiedzą jak to zrobić.
Komentarze (5)
Przeczytałem dwa razy dobry
Niecodzienny
masz plusa duzego za piekna gorna dedykacje... wiersz
bardzo dobry, nie do konca rozumiem, co chciales
przekazac, mimo wszystko jednak bardzo mi sie podoba
brawo!
Świetny wiersz...taki do głębszego
zastanowienia...dobre metafory i dedykacja dla tych,
którzy nie potrafią zapomnieć o minionej
miłości...może ktoś skorzysta?
o głębokiej treści te wieści, być może nie do końca
Cię pojęłam, ale to moje to-coś w odbiorze stawia
wiersz na półce dobrych wierszy.