Nie(s)pokoje
Jestem spokojna, naprawdę.
Z dziesiątek białych tabletek
zaczarowana mandala,
co rano zmniejszana o jedną.
Wkładam słuchawki do uszu,
przymykam oczy, muzyka
leczy, pomaga zrozumieć.
Mówiłam że nienawidzę
tej bezczynności, czekania
i lęku? Dlaczego teraz?
Byłam spokojna i nagle
chciałabym pobiec przed siebie,
krzyczeć, bić głową o ścianę,
nie mogę. Powtarzam - oddychaj,
terapia kiedyś zadziała.
Już. Cichną salwy. Zasypiam.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2017-12-20 20:47:34
Ten wiersz przeczytano 1820 razy
Oddanych głosów: 63
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (61)
spokojnych snów