Niespokojny sen
Tak trudno jest spojrzeć w oczy
przeznaczeniu,
Gdy samotność od środka cię zżera.
Siedzę sam bez słowa w milczeniu,
Patrząc jak czas sekundy zabiera.
I tak mija dzień za dniem,
A ja jakby wciąż w tym samym punkcie,
Tak, przecież dobrze to wiem,
Ciągle stoję na niestałym gruncie.
Marzeniami sięgam ponad chmur obłoki,
Z góry widzę przyszłości czas.
Lecz nagle spadają deszczu potoki,
A razem z nimi ja – już nie ma
nas.
I budzę się oblany potem,
Z pełnymi strach oczami.
Znów krew zmieszałem z błotem,
Tak już jest gdy ludzie są sami…
Komentarze (1)
Od jakiegoś czasu nie przeczytałam czegoś co by mnie
tak uderzyło.
Czegoś co odczułam w swoich żyłach.
Widzę,że mamy podobne odczucia...
Wiersz dla mnie jest fantastyczny,chociaż nie każdy go
zrozumie w sposób głębszy.