nieuchronnie
zapatrzona w ciebie rozkochana w słowach
uniosłam się lekko niczym ptak w
przestworza
zachłysnęłam pięknem podniebnego
świata
wolna i szczęśliwa bo jak one latam
znużona przysiadłam na przyjaznej
chmurze
rozśpiewana z wiatrem chciałam płynąć
dłużej
w hamaku utkanym ze złotych promieni
usypiałam czujność że nic się nie zmieni
opadałam wolno z wieczornymi mgłami
przesłaniając wszystko co pomiędzy nami
spowszedniało niebo i tęczowe mosty
a wspólne tęsknoty gdzieś w niepamięć
poszły
zawsze ciepłym słońcem już się nie
zachwycasz
teraz kochasz gwiazdy i cykle księżyca
daremne wołanie echem noc odbija
zasypiam samotnie zbyt szybko niczyja
wypatrujesz szczęścia tak bardzo wysoko
w miejscach niedosięgłych bielutkim
obłokom
zawsze coś się kończy a nowe zaczyna
na ziemię powróci zwyczajna dziewczyna
Komentarze (36)
w jednej chwili nimfa na chmurach by za chwilę...
spokojności pełna już tylko wspominać
została samotność, a tak było pięknie...
Ach te rozkochane marzycielki:). Pozdrawiam. Marek
Trzeba być czujnym zawsze, ale to i tak nie daje
gwarancji...
Najbliżsi czasem nas zaskakują...niekoniecznie miło.
Pozdrawiam z podobaniem dla tego dopracowanego wiersza
:)
W zwykłej dziewczynie też jest urok pozdrawiam.
podoba mi się pozdrawiam