Niewiele trzeba
Na niektórych słowach lęgną się
stęchlizny,
duszno jest i nie ma czym oddychać,
drzemią w nas wisielcy
z kukiełkową miną,
łatwo ciągnąć za ostatnią strunę.
W głębi ryczy podpalone zwierzę,
uciec nie ma jak z człowieka,
takie oswojone i niewinne,
póki nikt nie widzi go na oczy.
Lepiej powyzbierać części pierwsze,
analizy wpuścić w krater złości,
wspomnieć jak ci ojciec kiedyś kupił watę
i jak wtedy spałeś słodko
z tej miłości.
Komentarze (21)
Tak, lepiej nie pielęgnować w sobie złych emocji:) -
pozdrawiam.
Dobra refleksja, ale
ludzie uwielbiają
stęchliznę i ogień,
a gawiedź ma wówczas ubaw,
gdy ktoś kogoś opluje,
lecz gdy opluwany odpunie, to oczywiście grzeszy na
potęgę
iż śmiał mieć swoje zdanie...
Dziecięce lata minęły, tak jak i dobroć dziecięca
również.
Pozdrawiam marcepanko.
Nie podnoś głosu-niech go znajdzie biedniejszy od
ciebie.
.
bo takie są wspomnienia. otulamy je w sercu jak
ciepłym szalem, myśląc, jak niewiele było potrzeba do
szczęścia.
pozdrawiam z przymrużeniem oka.
salut Marce :):):)
Czasami wystarczy słodka wata i wszystko jest ok.