Niewypowiedziane słowa
Wśród tysiąca niewypowiedzianych słów
Dryfujemy niczym statki
Na mieliznach naszych serc
Niby tak blisko siebie
A jednocześnie daleko
Co mi po Twoim spojrzeniu
Gdy Twój wzrok w inną stronę skierowany
Goniąc kolejną sensację nie masz czasu
Zastanowić się nad sobą
W hałasie dnia nie słyszysz wołania
A przecież to już nie ja wołam
Twoje sumienie jak sterta podartych szmat
Starych wyniszczonych
Jednak do uratowania
Jeszcze dzisiaj przyjdę tu
Uśmiechnę się do Ciebie,
Gdy będziesz już spał.
Delikatnym ruchem ręki
Wymarzę wszystkie wspomnienia
Nikt nie słucha głosu mego serca
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.