Niezapłakana!
Ku twemu zdziwieniu, gdy miecz w serce me wbiłes to siebie zabiłes...
Znowu ten szum
ten wielki tłum
ta szarośc miejska
głow fala niebieska
dzwiek tłumiący sny i Ty.
To nie sen
ale i nie rzecziwistość.
Pośrodku czegoś stoje już sama
nie kochana
lecz i nie zapłakana.
Strach wymył rozum
podłożył nogi
myslenie zamienił
bym bez ciebie nie istniała
tylko płakała.
Ja jednak sie nie poddałam
mocy dostałam
bez ciebie żyłam
i się trzymałam.
Usmiech moj twą pyche ranił
dume zawalił
wiec pozbyc się go chciałeś
usta zacisknąś klamrą
słów bolesnych.
To ci się jednak udac nie miało
to ja z tej walki
z mieczem ku górze
wyjść miałam
i tak sie stało...poprostu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.