Niezapominajka
Droga mleczna
Łagodnym odgłosem
Płatków śniegu
Do drzwi twoich codzień puka.
Wstrzymawszy oddech
Trzy kolory
Malują świat twoich snów,
Co noc inny.
Co noc bardziej fantazyjny.
Pochodnią liści
Lekko z wiatrem frunących
Oświetlasz zarówno
Przestrzeń jak i czas.
Łez kropla, iskrą ognia podjudzona
W monasterze spokoju
Dryfuje samotnością otulona.
Nad moją głową
Zawisł miecz Damoklesa
W chwili gdy oczy moje
Utkwiwszy w martwym punkcie
Śmiercią nieuwagi umarły.
Świat listów bez słów
Na plecach moich
Szyderstwem zaprawione frazy
Odmierza.
Jedna po drugiej
Kapią łez krople
Na ziemi sól
Co rozsypana pod twoimi nogami
W muzykę wieczności się zamienia.
Kwiat niezapominajki
Chciałbym ci ofiarować.
Kwiat niezapominajki
A w nim siebie.
Komentarze (1)
Interesujący wiersz troszkę smutny ale piękny i te
niezapominajki na koniec ofiarowane wraz z sercem dla
niej.